Rafał Brzoska – „Od roznoszenia ulotek do top 10 najbogatszych Polaków”

Dzisiaj recenzja książki z naszego rodzimego rynku, a mianowicie „Jutro w Nowym Jorku” Rafała Brzoski. Książka – wywiad napisana wspólnie z Pawłem Oksanowiczem,  wydana przez PWN w roku 2016, obecnie dostępny jest dodruk z roku 2021.

Rafał Brzoska należy do młodego pokolenia biznesu polskiego (nie dorabiał się na prywatyzacji), ma 45 lat. W roku 2021 znajdował się na 7 miejscu na liście najbogatszych Polaków z majątkiem 5 miliardów PLN. Stworzona przez niego firma InPost była w lutym 2021 wyceniana przy debiucie na giełdzie w Amsterdamie na 36 miliardów. W tym samym roku dokonała największego przejęcia zagranicznej firmy przez polską firmę prywatną, kiedy Brzoska przejął Mondial Relay, operatora paczkomatów we Francji za 2,6 miliardów PLN. Książka napisana została w 2016 roku, zanim Rafał Brzoska wskoczył na listę 10 najbogatszych Polaków (niewiele brakowało, a w 2017 by zbankrutował, gdy zbyt szybka ekspansja paczkomatów zagroziła firmie i musiał oddać ją Amerykanom).

Myślenie globalne

Jedną z cech, która się rzuca w oczy, czytając wywiad rzekę z Rafałem Brzoską, jest jego globalne spojrzenie na biznes. Nie jest on osobą, która chciałaby budować biznes tylko w Polsce. Od początku był zainteresowany podbijaniem rynków międzynarodowych (i to na wszystkich kontynentach). W biznesie wychodzi z założenia, że aby się rozwijać, trzeba podejmować się zadań, które wychodzą poza obecny zakres kompetencji (od swoich pierwszych zadań, kiedy zdecydował się roznosić ulotki poza Krakowem w Tarnowie, mimo że nie znał miasta). Uważa, że polskie firmy mogą walczyć nawet z gigantami światowego biznesu i nie boi się konkurencji firm takich jak Amazon, a nawet widzi to jako możliwość biznesową. Jego najsłynniejszy produkt – paczkomaty – obecnie rozwija się na wielu rynkach świata (między innymi w Wielkiej Brytanii, Francji, a nawet w Ameryce Południowej). Jego celem biznesowym jest wprowadzenie firmy do „Global 500”, pięciuset największych firm świata, coś co nie udało się nigdy żadnej prywatnej firmie polskiej.

Skromność i nie wywyższanie się

Mimo że jest obecnie jedną z najbogatszych osób w kraju, uważa, że życie jego jest całkiem normalne. Nie potrzebuje najdroższych samolotów oraz drogich domów za granicą, a tak naprawdę jego głównym majątkiem jest posiadana firma. W firmie każdy może mieć dostęp do prezesa i jeśli jakikolwiek pracownik chce przyjść porozmawiać, jest to jak najbardziej możliwe. W firmie rozmawia zarówno z osobami na najwyższych stanowiskach menadżerskich, jak również z osobami pracującymi np. na recepcji. Nie uważa się za kogoś ważniejszego ani nie czuje bycia milionerem (czy też obecnie już miliarderem). Zresztą doskonale zdaje sobie sprawę ze swojej śmiertelności i jak sam zauważa, w takim tempie organizm może długo nie wytrzymać, dlatego chce dokonać jak najwięcej, póki może.

Brak szacunku dla biznesu w społeczeństwie polskim

Autor należy do młodego pokolenia biznesmenów, którzy zaczynali od zera, a nawet na minusie, gdyż jako kilkunastolatek stracił cały majątek rodziców, o czym można przeczytać w książce. Zresztą strata i chęć jej odrobienia sprawiły, że wybrał studia ekonomiczne, a nie medyczne). Jest wierzącym chrześcijaninem i szczególnie sobie ceni w Polsce wiarę i zasady, które buduje chrześcijaństwo. Mimo to jego analiza stosunku polskiego społeczeństwa do pracy i biznesu nie jest pozytywna, a szczególnie negatywnie ocenia klasę polityczną. Uważa, że biznesmen w Polsce jest jedną z najbardziej nieszanowanych grup społecznych, gdyż jest to „postawa, która wynika z przeszłości i objawia się brakiem szacunku dla «badylarza», «prywaciarza », «kombinatora»”*. W Europie Wschodniej (w tym w Polsce), przedsiębiorca nigdy nie cieszył się poważaniem (czy to „prywaciarz” w Polsce, czy „NEP-man” w Związku Radzieckim był osobą powszechnie nielubianą zarówno przez polityków, jak i pozostałe warstwy społeczne). Do dzisiaj niewiele się w tym zakresie zmieniło (jest to zupełnie inne podejście niż np. w Stanach Zjednoczonych czy Wielkiej Brytanii, gdzie przedsiębiorcy są powszechnie szanowani zarówno przez ludzi jak i klasę polityczną). Autor na wielu stronach pisze o tym, jak utrudnia się życie przedsiębiorcom w Polsce, dlaczego najbogatsi Polacy powinni mieć zawsze spakowaną szczoteczkę i bieliznę na zmianę, a także dlaczego politycy z lewa i prawa nie szanują biznesu. Jest to gorzka analiza, tym bardziej że jest podobna do analiz m.in. Aleksandra Gudzowatego, który należał jednak do starszego pokolenia przedsiębiorców. Autor uważa, że silne firmy mogą być najlepszym reprezentantem kraju za granicą.

Podsumowanie

Rekomenduję książkę wszystkim, którzy chcą prowadzić biznes w Polsce. Przedstawia ona realia i warunki prowadzenia własnej działalności na miejscu, a także specyficzne kwestie związane z konkurowaniem na rynku europejskim. Autor sam lubi czytać książki pisane przez znanych biznesmenów (np. Jacka Welcha), ale uważa, że amerykańskie rady często nijak się mają do naszej sytuacji (np. opisuje, co się stało, gdy w firmie zaczął wszystkim mówić na „ty”). Warto zapoznać się z dziełem jednego z największych obecnie wizjonerów polskiego biznesu, który jeszcze sporo może zdziałać.

Materiały edukacyjne:

1. Wywiad z Rafałem Brzoską o biznesie w trakcie przejazdu autem:

2. Rafał Brzoska jest jednym z niewielu najbogatszych Polaków aktywnych na Facebooku (śledzi go obecnie 12 100 użytkowników). Rafal Brzoska | Facebook


.


* Rafała Brzoska, „Jutro w Nowym Jorku”, PWN 2021 (II), s. 47.

Udostępnij: