Peter Thiel – „Dlaczego nie inwestuję w firmy, których prezes nosi garnitur?”
„Największym sekretem w venture capital jest to, że najlepsza inwestycja powinna przewyższać zyskiem wszystkie inne inwestycje funduszu razem wzięte”[1].
W dzisiejszym wpisie przedstawię książkę zatytułowaną ”Zero to One: Notes on Startups, or How to Build the Future” (ZERO to ONE. Notatki o start-upach, czyli jak budować przyszłość; Penguin Random House, 2014), napisaną na podstawie wykładów Petera Thiela na Stanford University we współpracy z jego byłym studentem Blakiem Mastersem. Jeśli chodzi o Petera Thiela to należy on do wpływowej w Dolinie Krzemowej „Paypal Mafii”, czyli właścicieli funduszów VR oraz technologicznych przedsiębiorców, którzy zdobyli finanse na sprzedaży firmy Paypal (najsłynniejszym członkiem nieformalnej grupy jest najbogatszy człowiek świata – Elon Musk). Peter Thiel jest uważany za jedną z najbardziej wpływowych osób w Dolinie Krzemowej, a jego prywatny majątek wynosi 4,2 miliarda USD. Miał udział w powstawaniu wielu znanych spółek technologicznych, m.in. Paypal, Facebook, czy też Palantir.
Dlaczego posiadanie restauracji indyjskiej nie jest dobrym biznesem
Peter Thiel jest inwestorem wysokiego szczebla, dlatego ma trochę inne spojrzenie na inwestycje od zwykłego przedsiębiorcy czy biznesmena. Również jego spojrzenie na zyski jako venture kapitalisty jest inne. W swojej książce opisuje, że osoby chcące stworzyć firmy o wysokiej wycenie powinny unikać branży usługowej. Jak stwierdza: „Biznesy usługowe w szczególności nigdy nie będą miały siły monopolistycznej. Jeśli posiadasz np. studio yogi lub salon piękności, będziesz w stanie obsłużyć tylko ograniczoną liczbę konsumentów. Możesz oczywiście zatrudnić więcej instruktorów i otworzyć nowe lokalizacje, ale twoja marża pozostanie niewielka i nigdy nie będziesz w stanie dostarczyć czegoś wartościowego do milionów osobnych klientów, jak np. są w stanie uczynić to programiści”[2].
Opisuje, jak w grupie dwudziestokilkulatków zakładających PayPal, chodzili często do indyjskich restauracji na Castro Street w Mountain View (miasto w Dolinie Krzemowej), w którym siedziby mają m.in.: Google, LinkedIn czy Mozilla). W przeciwieństwie do lokalnych restauracji, ich nowo budowany biznes nie posiadał żadnego konkurenta nie tylko lokalnie, ale na świecie. Jak stwierdza: „Zatrudnialiśmy mniej osób niż te restauracje, ale nasz biznes już wtedy był wiele więcej warty niż wszystkie restauracje na Castro Street razem. Jeśli nie rozumiesz realności konkurencji, a skupiasz się na trywialnych kwestiach, np. recepta na chlebek Naan twojej babci jest lepsza od innych, twój biznes ma małe szanse przetrwać”[3].
Reguła 10X. Dlaczego konkurencja jest zła, a monopole dobre
Tutaj przechodzimy do unikalnej koncepcji start-upów Petera Thiela. Uważa on, że aby biznes miał możliwość szybkiego wzrostu, musi zaoferować usługę lub produkt 10 razy lepszy od konkurenta (Reguła 10X). Jeśli zaoferujemy coś lepszego o 20% czy 30%, czy nawet 2 razy lepszego, nie będzie to miało dużego potencjału wzrostu, ponieważ ludzie są leniwi, istnieją koszty zmiany producenta, a poza tym ludzie nie dowierzają reklamom. W swoich firmach (np. PayPal) oraz w biznesach, w które inwestował (np. Tesla czy Facebook) starał się, by usługa była 10 razy lepsza od istniejącej oferty. Sam uważa, że podejście rodem z podręczników ekonomii (Economics 101) o idealnym modelu doskonałej konkurencji (ang. perfect competition) jest wzięte rodem z myślenia ekonomicznego z XIX wieku. Jeśli wchodzimy w branże z produktami, gdzie istnieje duża konkurencja, to jest jasne z podstaw ekonomii, że nasz zysk ekonomiczny będzie równy zero.
W takim razie celem przedsiębiorcy celującego w wysoki wzrost jest stworzenie takiego produktu lub usługi, której nie ma nikt inny, wtedy jesteśmy w stanie korzystać przez dłuższy czas z naszej monopolistycznej siły (jak np. robi to Google). Jeśli wejdziesz w biznesy o wysokiej konkurencyjności, np. restauracje czy sklepy „Żabka”, to będziesz musiał zmuszać całą rodzinę, aby stała na kasie, a w końcu i tak nie uda ci się wygrać z konkurencją. Peter Thiel uważa, że dotyczy to nawet luksusowych restauracji z gwiazdkami Michelin, które ich właściciele muszą zamykać z powodu wysokich kosztów (np. Atelier Amaro z Polski), a w niektórych przypadkach dochodzi nawet do popełniania samobójstw z powodu odebrania gwiazdki. Jak mówi Thiel: „Znany restaurator francuski Bernard Loiseau powiedział, że «jeśli utracę gwiazdkę Michelin to popełnię samobójstwo». Michelin nie zabrał mu gwiazdki, ale restaurator i tak się zabił w 2003 roku, ponieważ inny przewodnik obniżył ranking jego restauracji”[4]. Lekcja od Petera Thiela: „wchodź tylko w te biznesy, gdzie nie ma konkurencji i oferujesz usługę wielokrotnie lepszą niż porównywalne biznesy”.
Myślenie venture capitalisty
Książka, która jest spisanymi wykładami na Stanford University, daje unikalny wgląd w myślenie venture capitalisty podejmującego decyzję o wejściu z miliardami dolarów w biznesy start-upów. Od ciekawych spostrzeżeń, np.: „Nigdy nie inwestuj w firmę, której prezes (CEO) nosi garnitur – pozwala nam to ocenić sytuację szybciej. To jest zawsze wielkie ostrzeżenie (ang. ref flag), gdyż ludzie znający się na technologiach noszą T-shirty i jeansy. Przyjęliśmy więc zasadę, jeśli ktoś przychodzi na prezentację w garniturze, to omijamy tę firmę”[5].
Podobnie jak wielu opisywanych miliarderów, Thiel uważa, że Venture Fund musi wchodzić w niewiele inwestycji, ale tylko takich, co mają wysoki potencjał wzrostu (10X). Nie ma sensu wchodzić w biznesy, które przynoszą zysk, ale niewielki, bo nie taka jest rola venture capital.
Podaję tutaj ciekawy przykład Instagrama: „Fundusz Andreessen Horowitz zainwestował w Instagrama 250 000 USD w roku 2010. Kiedy Facebook wykupił Instagrama w 2010 roku za 1 miliard USD to Andreessen otrzymał 78 milionów USD, czyli 312 razy zwrot w ciągu dwóch lat. To fenomenalny wzrost, który wpłynął na reputację firmy w Dolinie Krzemowej. Jednak w dziwny sposób nie jest to wystarczające, bo Andreessen Horowitz to fundusz o kapitale 1,5 miliarda, więc jeśli będą wypisywać tylko czeki na 250 000 USD, to będą potrzebować 19 Instagramów, żeby chociaż wyjść na zero”[6]. W tym wypadku każdy projekt, w który wchodzi Venture Capital, musi mieć potencjał wielokrotnych zysków, w innym razie nawet nie zarobi na swoje stałe koszty.
Bardzo ważny jest moment zakładania firmy: jak przystaniesz na złe warunki to na nich zostaniesz. Podaje tu przykład prawodawstwa w Stanach Zjednoczonych: „Dzisiaj Kalifornia ma tylu samo przedstawicieli w Senacie co Alaska, mimo że ma 50 razy więcej ludzi. Maybe that’s a feature not a bug (Być może jest to zaleta, a nie wada). Ale i tak zostaniemy z tym, jak długo USA będzie istnieć”[7]. Tak samo złe rozdysponowanie akcji na początku powstawania firmy jest nie do zmienienia w późniejszym czasie.
Innym problemem w start-upach są relacje między założycielami, kiedy są one złe i konfliktowe. Wpłynie to później na sukces organizacji. Często to prowadzi do pewnych nierówności, np. artysta, który zrobił graffiti w biurze Facebooka w 2005 roku posiada akcje o wartości 200 milionów USD, a utalentowany programista, który dołączył w 2010 jedynie 2 miliony dolarów. Dlatego ci, którzy wejdą pierwsi i zgodzą się na akcje (nie pensję) nie raz otrzymają premię za ryzyko (lub stratę).
Podsumowanie
Książka ta to konieczna lektura dla każdego, kto chce budować firmy o wysokich przychodach i potencjale wzrostu, niezależnie od branży. Pokazuje, dlaczego nie wchodzić w branże o wysokiej konkurencyjności, jeśli nie chcemy całe życie walczyć o przetrwanie. Peter Thiel prowadzi w swojej książce również rozważania, dlaczego system edukacji, kariery, a nawet oceny naukowców w społeczeństwie jest zły i rodem z XIX wieku. Autorowi nie jest obce myślenie kontrariańskie, w którym neguje wiele prawd. Na blogu wkrótce mama najważniejszego członka PayPal Mafii, czyli Maye Musk. Poznamy też wkrótce wspomnienia założyciela firmy Nike.
Materiał edukacyjny
Wykład Petera Thiela ze Stanford University (oraz inkubatora Y Combinator) „Konkurencja jest dla przegranych” (ang. Competition is for Losers):
[1] Peter Thiel, ”Zero to One: Notes on Startups, or How to Build the Future ”, Penguin Random House, 2014, s. 86. [2] Tamże, s. 50. [3] Tamże, s. 28. [4] Tamże, s. 31. [5] Tamże, s. 160. [6] Tamże, s. 86n. [7] Tamże, s. 108.
Czy będzie ktoś z Antioch University?