Ingvar Kamprad – „Twórca Ikea: czas to najważniejszy zasób”
Tym razem przedstawię książkę pt. „Historia IKEA: Ingvar Kamprad rozmawia z Bertilem Torekullem” (Wydanie polskie 2005). Ingvar Kamprad (1926-2018) to skandynawski biznesmen opowiadający swoją historię biznesową. W ostatnim czasie recenzowałem wspomnienia rodziny Kristiansenów – najbogatszych Duńczyków i właścicieli firmy LEGO (Rodzina Kristiansen – „Jak zbudowaliśmy potęgę firmy LEGO”), a także norweskiego miliardera Pettera Stordalena (Petter Stordalen – „Miliardy po norwesku”).
Coraz częstsze chwalenie się osiągnięciami biznesowymi przez Skandynawów być może oznacza powolne odchodzenie od prawa Jante i skromności (vide słynny film „Pelle zwycięzca”: Pelle zwycięzca (1987) – Filmweb) oraz chętniejsze podążanie za dobrami doczesnymi tych społeczeństw konsumpcyjnych.
Sam Ingvar Kamprad to oczywiście założyciel firmy IKEA, były najbogatszy Szwed oraz najbogatszy „Szwajcar” (przez dłuższy czas życia mieszkał z powodów podatkowych w Szwajcarii). Nawiązał długoletnią współpracę z Polską, którą wielokrotnie wychwala w swojej książce. Trwająca wiele dekad relacja rozpoczęła się w 1961 roku, gdy złożył u komunistycznych władz PRL zamówienie na meble w Zakładach Mebli Giętkich w Radomsku.
Oszczędność materiałów i czasu
Jedną z głównych zasad stosowanych zarówno przez firmę IKEA, jak i prywatnie przez właściciela firmy, jest oszczędność zasobów. W „Testamencie sprzedawcy mebli”, który stanowi aneks recenzowanej książki (Ingvar Kamprad, 1976), autor spisał swoje zasady prowadzenia biznesu. Prawie połowę tekstu poświęcił zasadom prostoty, oszczędności i niskiej ceny, np. zasada numer 4 brzmi: „Osiągajmy dobre rezultaty za pomocą ograniczonych środków”[1]. Jak stwierdza autor: „Każdy designer może zaprojektować stół, który będzie kosztować 5000 koron. Jedynie wysoko kwalifikowany specjalista może zaprojektować ładny i funkcjonalny stół, który będzie kosztował 100 koron”[2]. I podsumowuje: „My nie możemy wyrazić jakiejkolwiek naszej opinii o projekcie, dopóki nie poznamy dokładnego kosztorysu. Katalog IKEA bez cennika – to zupełnie niemożliwe!”[3] Ingvar Kamprad należał do tych miliarderów, którzy żyli bardzo skromnie, np. jeździł wysłużonym ponad dwudziestoletnim volvo, mieszkał w skromnym domu w Szwajcarii, latał klasą ekonomiczną, ubierał się niemalże tylko w second-handach i jadał w barze mlecznym niedaleko domu (link do zdjęcia domu Ingvara: IKEA magnate Ingvar Kamprad lives in modest house, eats at his store’s cafe and shops at local market | Daily Mail Online ). Na obiadach w firmowej stołówce zawsze płaci z własnej kieszeni, jego biuro to proste biurko IKEA i stołki, a jeśli podróżuje, to wybiera tanie hotele (w książce opisuje epizod z Polski, gdzie zarezerwowano mu Hotel Forum, on jednak wybrał Hotel Grand, mimo że w tamtym czasie miał problem z karaluchami). Co do zasady, w tym samym duchu skromności wychował swoje dzieci, które również nauczył oszczędności i życia niemalże jak zwykli ludzie (inaczej niż np. w przypadku rodziny właścicieli LEGO, gdzie każdy członek rodziny ma milionowe budżety na swoje projekty).
Ingvar jednak miał pewne epizody pogoni za przepychem. Kiedy rozwiódł się ze swoją pierwszą żoną, kupił sobie porsche, które zostało uszkodzone. Żeby ukryć ten fakt przed rodziną, musiał kupić drugi taki sam samochód. Po tym, jak zobaczył, ile jest problemów z drogimi autami, przerzucił się na zwykłe volvo. Mimo to posiada pewne rzeczy luksusowe, jak np. winnica w Prowansji. Oszczędność prezesa i całej firmy ma według niego szersze ugruntowanie, jeśli pracownicy widzą, że kierownictwo żyje skromnie, ich przykład pomaga budować kulturę oszczędności w firmie.
Skomplikowane struktury biznesowe
Podejście do oszczędzania w IKEA odnosi się ogólnie do niemarnowania wszelkich zasobów firmy. Jednym z ważnych elementów tej strategii jest optymalizacja podatkowa, której Ingvar Kamprad poświęcał dużo czasu zarówno jako osoba prywatna, jak i właściciel IKEA. Kiedy firma się rozrastała, najpierw wyjechał na kilka lat do Danii, a następnie zamieszkał w Szwajcarii, z powodu wysokiego opodatkowania w Szwecji. Jeśli chodzi o firmę IKEA, to tak naprawdę składa się ona z wielu rozrzuconych po świecie firm i fundacji, tak aby z jednej strony optymalizować strukturę podatkową, a z drugiej zapewnić jej działanie w przypadku większych problemów światowych. Tak Ingvar Kamprad wyraża się o skomplikowanej strukturze: „Konieczność stworzenia tego typu skomplikowanych struktur wynikła w czasie wojny, kiedy wiele znanych firm zostało anektowanych, na początku przez Niemcy, a następnie przez Rosję. Poszkodowane zostały takie firmy jak Budweiser w Czechosłowacji, czy Phillips w Holandii. Dla IKEA został stworzony rezerwowy system działania, aby uniknąć konfiskat. Przy pojawieniu się nadzwyczajnej sytuacji, wszystkie działania zostaną podjęte w ciągu jednego dnia. (…) Za stworzeniem takiej struktury stoi sam założyciel. Jego filozofia życia od samego początku wpływa na IKEA. Dzięki niemu IKEA może kontynuować sprzedaż mebli, nawet jeśli rozpadnie się na części, a później znowu może się złączyć. Sama firma nigdy jednak nie przestanie istnieć”[4]. Tworzenie różnych struktur i firm w wielu krajach było dla Ingvara normą. Jak stwierdza: „My także zajęliśmy się poszukiwaniem firm w różnych stronach świata z różnorodnym prawem podatkowym: od Szwajcarii i Holandii do Panamy, Luksemburga i należących do Holandii – Antyli Holenderskich. Mieliśmy wiele firm zarejestrowanych «na wszelki wypadek». Nie kosztowało to wiele. Wiele z nich się nawet nie przydało”[5]. Obecnie struktura IKEA jest bardzo skomplikowana, a mimo że rodzina sprawuje pewnego rodzaju kontrolę nad firmą przez sieć fundacji, nie jest to bezpośrednia kontrola[6].
Odnosić się do problemów jak do możliwości
Książka opisuje ciekawą rzeczywistość działania w krajach Zachodu takich jak Szwecja. Okazuje się, że IKEA przez dekady była alienowana w Szwecji, mało kto chciał z nią współpracować jako dostawca i zabraniano jej wystawiania mebli na jarmarkach. Jak stwierdza Ingvar: „Wojna przeciwko uczestnictwu IKEA w szwedzkich jarmarkach miała tylko jeden powód – niskie ceny IKEA. I na koniec konkurenci poddali się nie poprzez to, że wmieszała się Narodowa Komisja ds. Cen (Kamprad był przeciwko temu), a dlatego, że IKEA rozwijała się z rekordową szybkością i zbudowała swoje pawilony wystawowe w trzech największych miastach. Ludzie z Almhult (miejsce założenia IKEA) nie mogli dalej zajmować się walką, u nich było dużo własnej pracy”[7]. Kamprad podsumowuje to następująco: „Kiedy nie mogliśmy znaleźć dostawców w Szwecji (z powodu bojkotu), przed nami otworzył się cały pozostały świat, a dokładniej Polska”[8].
Okiem detalisty
Gdy pytali Ingvara, kiedy wymyślił koncepcję IKEA, stwierdzał, że stało się to, gdy handlował japońskimi długopisami w swojej miejscowości. Ingvar tak jak wiele osób, które osiągnęły sukces biznesowy, miał doświadczenie i zrozumienie w handlu detalicznym, często najmniejszymi towarami. Jak stwierdza: „Kiedy miałem piętnaście lat, zwróciłem uwagę na ogromną różnicę w fabrycznych i magazynowych cenach. Ja mogłem kupować japońskie długopisy za ½ ore (ore to 1/100 korony szwedzkiej), jeśli kupiłem całą partię. Natomiast w sklepie w Almhult sprzedawano je po 10 ore za sztukę. Taka różnica w cenach zaszokowała mnie”[9]. Natomiast sam talent handlowy autor wykazywał już w wieku… pięciu lat, kiedy handlował zapałkami w swojej rodzinnej miejscowości i nauczył się przeliczać zysk na sztuce.
Podsumowanie
Książka Ingvara Kamprada jest unikalnym świadectwem biznesowym. Autor przez całe życie unikał wywiadów i opowiadania o swoim podejściu biznesowym. W tym przypadku sam się zgłosił do dziennikarza Bertilema Torekullema, gdyż chciał spisać swoje przemyślenia i wiedzę dla potomnych, w szczególności dla osób, które myślą o tym, aby zostać przedsiębiorcami. Z pewnością jest to książka, którą warto przeczytać (jest trudno dostępna i osiąga relatywnie wysokie ceny), gdyż autor dzieli się swoją wiedzą i prezentuje inne spojrzenie na firmę (np. uważa, że firma jest jak rodzina, w przeciwieństwie do wielu nowych CEO, jak Reed Hastings z Netflix, który jasno stwierdzał, że firma to nie jest rodzina).
Na blogu wkrótce między innymi opiszę historie przedsiębiorców polskich z XIX wieku.
[1]Bertil Torekull, Historia IKEA: Ingvar Kamprad rozmawia z Bertilem Torekullem, W&MEDIA, 2005. [2] Tamże, s. 280. [3] Tamże, s. 280. [4] Tamże, s. 119. [5] Tamże, s. 106. [6] „Co się stanie z wielkim majątkiem założyciela IKEI? Spadkobiercy nie przejmą bezpośredniej kontroli nad firmą”, 2.02.2018, link: Co się stanie z wielkim majątkiem założyciela Ikei? Spadkobiercy nie przejmą bezpośredniej kontroli nad firmą – Forsal.pl. [7] Tamże, s. 65. [8] Tamże. [9] Tamże, s. 70.
Skomentuj